Wpisy archiwalne w kategorii
Dębowiec
Dystans całkowity: | 996.20 km (w terenie 378.70 km; 38.01%) |
Czas w ruchu: | 65:10 |
Średnia prędkość: | 15.29 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1852 m |
Maks. tętno maksymalne: | 207 (101 %) |
Maks. tętno średnie: | 173 (84 %) |
Suma kalorii: | 27530 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 38.32 km i 2h 30m |
Więcej statystyk |
d67- Serwisowo
Czwartek, 31 maja 2012
22.22
km
Teren -
6.50
km
Czas -
01:08
Średnia -
19.61
km/h
V max teren -
44.00
km/h
HR max -
186
( 91%)
BPM
HR avg -
150
( 73%)
BPM
861
kcal
18.0
°C
Ultra Sport
Do Maćka na serwis. Przez lotnisko, podjazd konnym na Dębowiec.
Z Dębowca przeskakuję do Cygana, przez który dojeżdżam do Maćka. Powrót przy lekkim kapuśniaku.
Z Dębowca przeskakuję do Cygana, przez który dojeżdżam do Maćka. Powrót przy lekkim kapuśniaku.
Jesień, jesień
Sobota, 29 października 2011
29.98
km
Teren -
13.50
km
Czas -
02:05
Średnia -
14.39
km/h
V max teren -
43.00
km/h
HR max -
201
( 98%)
BPM
HR avg -
162
( 79%)
BPM
1609
kcal
10.0
°C
Ultra Sport
Czyli wyjazd z cyklu "Foto & Fun".
Z Dawidem ruszamy z Pigalu w stronę Kauflanda, gdzie po krótkiej chwili dołącza do nas Paweł, wraz z którym ruszamy ścieżką zdrowia w stronę Dębowca. Od ostatniej mej wizyty trochę się tam pozmieniało, także trochu kalecząc i gubiąc się po drodze dojechałem pod Dębowiec, jak okazało się sam.
Chłopaki w którymś momencie pojechali w lewo, ja zaś ich goniąc pojechałem w prawo i... trochę się zagubiłem :)
Później Dębowiec, przeskok do Cygana i po wielu pauzach na foty powrót do domu :)
Z Dawidem ruszamy z Pigalu w stronę Kauflanda, gdzie po krótkiej chwili dołącza do nas Paweł, wraz z którym ruszamy ścieżką zdrowia w stronę Dębowca. Od ostatniej mej wizyty trochę się tam pozmieniało, także trochu kalecząc i gubiąc się po drodze dojechałem pod Dębowiec, jak okazało się sam.
Chłopaki w którymś momencie pojechali w lewo, ja zaś ich goniąc pojechałem w prawo i... trochę się zagubiłem :)
Później Dębowiec, przeskok do Cygana i po wielu pauzach na foty powrót do domu :)
Chwilowy powrót wiosny
Piątek, 28 października 2011
21.32
km
Teren -
3.20
km
Czas -
01:12
Średnia -
17.77
km/h
V max teren -
48.00
km/h
HR max -
199
( 97%)
BPM
HR avg -
159
( 77%)
BPM
686
kcal
15.0
°C
Ultra Sport
Może to za duże słowo, ale całkiem kulturalnie pykałem dzisiaj w krótkich gaciach i dopiero po zmroku założyłem nogawki.
Króciutki wypad z Pawłem, z terenu to byliśmy na Dębowcu, można by rzec że luźne otwarcie (oby) dość rowerowego długiego weekendu.
Króciutki wypad z Pawłem, z terenu to byliśmy na Dębowcu, można by rzec że luźne otwarcie (oby) dość rowerowego długiego weekendu.
Ścieżki w okolicy
Niedziela, 16 października 2011
32.23
km
Teren -
20.00
km
Czas -
02:12
Średnia -
14.65
km/h
V max teren -
40.00
km/h
HR max -
199
( 97%)
BPM
HR avg -
167
( 81%)
BPM
1991
kcal
8.0
°C
Ultra Sport
Testując nogawki Northwave (zajebiaszcze, ciepłe, oddychają i nie zjeżdżają z nogi) ruszyłem się z kawał czasu nie widzianym na wspólnym rowerowaniu Pawłem.
Zaczęliśmy od "odpytania" mnie z rowerowania w Cygańskim, z którego w magiczny sposób przeteleportowaliśmy się na Dębowiec, z którego wyskoczyliśmy do Wapienicy, gdzie wodowałem przy przejeździe przez rzekę ;) Na całe szczęście tylko nogą, ale tak czy owak jazdy był to koniec :)
Był to kolejny wyjazd pod znakiem zwariowanego pulsu. Przez pierwszą godzinę wysiłku miałem avg 179, by skończyło się na tym co widać. Dziwy, dziwy.
Zaczęliśmy od "odpytania" mnie z rowerowania w Cygańskim, z którego w magiczny sposób przeteleportowaliśmy się na Dębowiec, z którego wyskoczyliśmy do Wapienicy, gdzie wodowałem przy przejeździe przez rzekę ;) Na całe szczęście tylko nogą, ale tak czy owak jazdy był to koniec :)
Był to kolejny wyjazd pod znakiem zwariowanego pulsu. Przez pierwszą godzinę wysiłku miałem avg 179, by skończyło się na tym co widać. Dziwy, dziwy.
Trening popołudniowy 10
Wtorek, 17 maja 2011
30.62
km
Teren -
16.50
km
Czas -
02:28
Średnia -
12.41
km/h
V max teren -
30.00
km/h
HR max -
189
( 92%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
15.0
°C
Ultra Flite
Odciągnięty od nauki (dzięki, Paweł :D ) wybrałem się z Pawłem na ścieżkę zdrowia, gdzie zobaczyłem jak daleko mi do jakiegoś konkretnego lvl technicznego, następnie na Szyndzielnię, Klimczok i przerąbanie kamienistym zjazdem do Bystrej.
Kupiłem wreszcie krótkie gacie, Spece i są mega :)
Kupiłem wreszcie krótkie gacie, Spece i są mega :)
Góry, Góry, z Góry :D
Niedziela, 10 kwietnia 2011
54.16
km
Teren -
20.00
km
Czas -
03:37
Średnia -
14.98
km/h
V max teren -
40.00
km/h
HR max -
194
( 95%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
2777
kcal
12.0
°C
Pierwszy, długo oczekiwany wypad w góry wreszcie nastąpił.
Po lekkim fermencie jeśli o dobór trasy stanęło na do bólu standardowej Szyndzielnia-Klimczok-Błatnia. Dodatkowo, wybraliśmy się tam w dość mocno poszerzonym składzie. Oprócz Pawła, Maćka no i mnie, pojechała ekipa z fr.org, którą serdecznie pozdrawiam :D
Jednak Paweł nie byłby sobą, gdyby nie zahaczył o Brenną :) Więc po zaliczeniu Błatniej, już w trzech zjechaliśmy zielonym do Brennej, gdzie zabawiani przez mocno nieświeżego szefa knajpy zjedliśmy naleśniki, nomen omen dość dobre.
Później na luzie do BB przez Górki i Jaworze.
Tak na chwilę obecną wygląda mój kokpit. Jeszcze świeża Sigma PC3, Sigma 1009 i przyklejony do górnej rury zestaw narzędzi Topeak Hexus.
GPS
Liściopad
Wtorek, 2 listopada 2010
57.54
km
Teren -
16.00
km
Czas -
03:33
Średnia -
16.21
km/h
V max teren -
49.00
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
14.0
°C
Chyba ostatni wypad stricte rowerowy, KTM idzie do przeglądu przedzimowego.
Wypad ten miał być z początku zupełnie gdzie indziej i samemu.
Jednak Arek odezwał się do mnie wczoraj na gg co mam na dziś w planach, więc pojechaliśmy razem.
Trasa zakładała Szyndzielnię-Klimczok i zjazd niebieskim do Bystrej. Na zdjęciu wyżej wymieniam dętkę po dziurze złapanej właściwie na początku zjazdu...
...musiałem trochę poczekać na okazję do pośmiania się z Arka, który dziurę zaliczył prawie w Bystrej.
Po drodze namierzyliśmy kupę liści wysoką na szczycie na jakieś 3m i jako czołowi reprezentanci dużych dzieci musieliśmy się w niej wytarzać :-D Wyżej Arek robi sobie jajca.
Tu ja próbuję wstać, przygnieciony KTMem (przy okazji tego wypadu go zważyłem-bite 13.900 z błotem i pierdołkami).
Tu zaś kupa znajdująca się na szlaku, więc zabawy również była kuuuuuupa :D
Potem na herbatę do znajomej Arka i do domu.
Podsumowując-chyba najbardziej obfotografowany wyjazd tego sezonu. Technicznie nic nowego, tempo bardzo OK, czekam na nowy sezon :)
Dzięki Arku za towarzystwo!
GPS
SPRZEDAJĘ ROWER, DLA CHĘTNYCH WIĘCEJ INFORMACJI
Kozia + Dębowiec
Piątek, 22 października 2010
28.92
km
Teren -
11.00
km
Czas -
01:45
Średnia -
16.53
km/h
V max teren -
29.96
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
9.0
°C
Ultra Flite
Zmanierowany tygodniem, wyskoczyłem na rower z zamiarem osiągnięcia Koziej.
Okazało się że obcykany przeze mnie czerwony jest rozkopany (ALP rulez :/) i luźna ziemia sięga kostek, więc uznałem że szkoda zabawy, kiedy zobaczyłem tajemniczą białą strzałkę na drzewie, która majaczyła nad dziwnie wyraźną ścieżyną.
Ścieżyna tak okazała się, owianą tajemnicą poliszynela, trasą FR na Koziej. Jako że wyleciałem w dolnej, stosunkowo prostej części, radochę miałem niesamowitą i przejechałem ten kawałek 2 razy.
Potem ogarnąłem Dębowiec, na którym zapomniałem telefonu więc 3 km dostałem ekstra :)
GPS
Pierwsze x 2
Czwartek, 26 sierpnia 2010
91.66
km
Teren -
25.00
km
Czas -
06:10
Średnia -
14.86
km/h
V max teren -
53.00
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
20.0
°C
Ultra Flite
Pierwsze 90 km- bardzo interwałowe, więc nie byłem jakoś specjalnie zajechany
Pierwszy 1000 KTMa-nie jest źle jak na pierwszy poważny sezon
Trasa za niedługo pojawi się na mapce, więc nie będę się rozkręcał, powiem krótko- miało być lepiej.
Mapa
Pierwszy 1000 KTMa-nie jest źle jak na pierwszy poważny sezon
Trasa za niedługo pojawi się na mapce, więc nie będę się rozkręcał, powiem krótko- miało być lepiej.
Mapa
W pogoni za e69 :D
Sobota, 21 sierpnia 2010
38.05
km
Teren -
16.00
km
Czas -
03:15
Średnia -
11.71
km/h
V max teren -
34.34
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
20.0
°C
Ultra Flite
Krótka piłka. Umówiłem się z chłopakami z enduro69 na wypad po okolicznych szczytach, jednak jako że miałem najbliżej spóźniłem się na PKS i później starałem się ich dogonić, jednak po dojechaniu na Błatnią odpuściłem. Jak się później okazało wcale nie musiałem ich gonić, a od momentu kiedy minąłem ich koło Szyndzielni, nawet prowadziłem, chodź nieświadomie :/ Jak się później okazało jedyny element rozpoznawczy- koszulki e69 przyjezdni mieli w plecakach :D
Przy okazji sprawdziłem SPD i ochraniacze (661 DJ jakieś starszej generacji) w terenie. Jedno słowo-miód :D
Przy okazji sprawdziłem SPD i ochraniacze (661 DJ jakieś starszej generacji) w terenie. Jedno słowo-miód :D