Wpisy archiwalne w kategorii

Marszobiegi

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maks. tętno maksymalne:179 (87 %)
Maks. tętno średnie:137 (67 %)
Suma kalorii:5594 kcal
Liczba aktywności:0
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

d11 - Odwilż :/


Poniedziałek, 23 stycznia 2012


0.00

km

Teren -

0.00

km

Czas -

Średnia -

km/h

V max teren -

0.00

km/h

HR max -

165

( 79%)
BPM

HR avg -

123

( 59%)
BPM

1253

kcal

1.0

°C

Czas - 2:28:00

Zima, nie zima, odwilż, nie odwilż, trzeba wytuptać swoje. I tak 15min krócej, ale wymuszone to zostało przez okoliczności szkolno-konkursowe, te same które jutrzejszej stacjonarce pokazały Taaakiego Wała ;)

Najpierw lotnicho - ścieżka niedawno ośnieżona po kostki była istnym lodowiskiem, późnej do Pawła odebrać klucze do konusów z paczki z CR.pl i wzdłuż Partyzantów do chaci.

Muzycznie kontynuacja Męskiego Grania, a na dokładkę ostatni Peppersi, zdecydowanie jednak wygrali panowie od Waglewskiego. Papryczek z BSSM już nie usłyszymy ;/
Tym czasem na kompie:


PS: Pewne dobrze poinformowane źródła pokazują że odwiedzający z Katowic przodują w czytaniu moich wypocin :) Ktoś się odważy skomentować? :P
KategorieKategoria Marszobiegi Komentarze Komentarze 0 Data 23.01.2012 Top W górę

d8 - Snow dżoging :D


Poniedziałek, 16 stycznia 2012


0.00

km

Teren -

0.00

km

Czas -

Średnia -

km/h

V max teren -

0.00

km/h

HR max -

153

( 73%)
BPM

HR avg -

127

( 61%)
BPM

1358

kcal

-7.0

°C

Czas: 2:28:35
Stało się... nie dość że wyjątkowo długo opierałem się zimowemu Gilowi (choć trzy dni treningu w plecy to i tak kicha), to jak walnęło w sobotę śniegiem, to wyszło na to, że mieszkam w środku Syberii.



Podleczywszy owego Gila, potruptałem ubrany jak nigdy, najpierw oddać Arturowi z TM łańcuch, później na lotnicho i z powrotem.


Oświetlona Hulanka


Na odśnieżanie nie starczyło :D <--Duma Bielska-trakt spacerowo-rowerowy na lotnisku :P

Muzycznie to samo, muszę wreszcie remont na 1gigowej mp3 zrobić, bo jedyne co zrobiłem, to dorzuciłem parę kawałków od najnowszej zajawki:
KategorieKategoria Marszobiegi Komentarze Komentarze 0 Data 16.01.2012 Top W górę

d6 - marszobiegi po BB


Poniedziałek, 9 stycznia 2012


0.00

km

Teren -

0.00

km

Czas -

Średnia -

km/h

V max teren -

0.00

km/h

HR max -

161

( 78%)
BPM

HR avg -

129

( 63%)
BPM

1550

kcal

2.0

°C

Czas = 2:25:00

Kolejny tydzień, kolejny poniedziałek, kolejny marszobieg :) Przestawiony z jutra w zamian za stacjonarkę, ze względu na późno kończące się jutro lekcje.

Zakwasy wczoraj osiągnęły apogeum, buły w łydkach utrudniały nawet chodzenie :D Dzisiaj duuużo lepiej, po treningu praktycznie luźno.

Plan na dzisiaj zakładał odebranie od ciotki psa (taaaaaki owczarek :) ), coby go na spacer wziąć, jednak, kiedy delikwenta wziąłem pod swoją pieczę, ten po 200 metrach uznał że woli kimanko w budzie, także dalej biegałem sam. Na lotnisku zaczął padać śnieg, który uprzyjemniał dalsze truptanie.

Po dzisiaj doszedłem do wniosku, że bieganie po parku to jakaś kicha, a bieganie po Bielsku jako takim nie załatwi mi kolan biorąc pod uwagę tempo jakim "biegam" :)



Muzycznie standardowo, Ironi i Eluveitie, piosenka dnia:

KategorieKategoria Marszobiegi Komentarze Komentarze 0 Data 09.01.2012 Top W górę

d1- Marszobieging - początek przygotowań do sezonu 2012


Poniedziałek, 2 stycznia 2012


0.00

km

Teren -

0.00

km

Czas -

Średnia -

km/h

V max teren -

0.00

km/h

HR max -

179

( 87%)
BPM

HR avg -

137

( 67%)
BPM

1433

kcal

8.0

°C

Na BS wrzucać będę tylko marszobiegi oraz stacjonarki, no i oczywiście rower :) Siłkę i basen pominę, bo tam nawet wskazania pulsaka średnio się przydadzą.

Czas - 2:22:45 (planowo 2:30, ale słaba bakteria w pasku rozłączała co jakiś czas sygnał, skutkiem tego jest również przekłamany puls z ostatniej ~godziny)

Z wielkim bólem (nienawidzę biegania i jak się okazało marszobiegów również :P ) zrealizowałem pierwszy dzień treningów w 2012. Czyli przespacerowałem się w pobliskim parku Słowackiego (po części terenowo, po części Orlikowo).

Założenia były piękne, 10 min w strefie I, 10 w II i tak dalej. Niestety, roztrenowanie + inne kosmiczne czynniki sprawiły że kiedy wychodziłem na trening mój puls oscylował w okolicy granicy między strefami, skutkiem czego w I strefie truptałem tylko 17 min :/ Miejmy nadzieję że będzie lepiej :)

Po za tym ciepło prze niemożliwie - dresy na nogach, na górę thermo + koszulka kolarska (użyteczność kieszonek), dodatkowo po zmroku cienki Buff na głowę i dla komfortu psychicznego (do dyskomfortu fizycznego było daleeeko) cienkie polarówki na ręce i było momentami za ciepło, a w gruncie rzeczy spacerowałem :)

Pomysł na następny marszobieg- audiobook jakiś po Angielsku - przyjemne i pożyteczne :D

Muzycznie dzisiaj przeróżnie, ale w sumie po godzinie wyłączyłem się kompletnie i muza leciała absolutnie w tle.
KategorieKategoria Marszobiegi Komentarze Komentarze 0 Data 02.01.2012 Top W górę