Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 267.53 km (w terenie 26.00 km; 9.72%) |
Czas w ruchu: | 13:13 |
Średnia prędkość: | 20.24 km/h |
Suma podjazdów: | 1491 m |
Maks. tętno maksymalne: | 190 (93 %) |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 53.51 km i 2h 38m |
Więcej statystyk |
Ciągle żyję :)
Środa, 31 sierpnia 2011
0.00
km
Teren -
0.00
km
Czas -
Średnia -
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
°C
Ultra Flite
Sierpień zdecydowanie na wielki minus, malutko kilometrów. Ale jest nadzieja. KTM już leży w pudle, jutro leci w świat, przy odrobinie szczęścia jeszcze w tym sezonie dosiądę jego następcy. Godnego, wierzcie.
Tym czasem znalazłem zastępstwo, już właściwie jest gotowe do jazdy, przydałoby się nieco dłuższą sztycę dokupić (jak wszystko wypali, kwestia 2 dni) i można połykać kilometry.
Tak na zachętę :P
Tym czasem znalazłem zastępstwo, już właściwie jest gotowe do jazdy, przydałoby się nieco dłuższą sztycę dokupić (jak wszystko wypali, kwestia 2 dni) i można połykać kilometry.
Tak na zachętę :P
Komentarze 3
31.08.2011
W górę
Podjazdy
Niedziela, 7 sierpnia 2011
62.44
km
Teren -
5.20
km
Czas -
03:07
Średnia -
20.03
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
189
( 92%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
20.0
°C
Ultra Flite
Najpierw 3x Przegibek zielonym szlakiem, później pętelka do Tresnej i powrót przez Kozy, od Porąbki na pół flaku, gdyż łatka do opony ParkToola przetarła mi dętkę, której nie łatałem, bo wydawało mi się, że do domu nieco bliżej.
Okolice BB
Piątek, 5 sierpnia 2011
32.93
km
Teren -
10.00
km
Czas -
01:58
Średnia -
16.74
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
21.0
°C
Ultra Flite
Z Dawidem najpierw jedziemy w stronę Przegibka, gdzie przekonuję go do zjazdu zielonym nazad do Straconki, bo szykuje się ulewa.
Po drodze nieco kombinujemy, trafiając w końcu na kamieniołom, gdzie robimy krótką przerwę na fotosy.
Następnie zachęceni poprawiającą się pogodą mykamy do Cygańskiego, by się tam nieco pokręcić.
(Alem zachrzaniał, nie? )
Potem do domu i niestety kolo 20 zaczęło padać :/
Po drodze nieco kombinujemy, trafiając w końcu na kamieniołom, gdzie robimy krótką przerwę na fotosy.
Następnie zachęceni poprawiającą się pogodą mykamy do Cygańskiego, by się tam nieco pokręcić.
(Alem zachrzaniał, nie? )
Potem do domu i niestety kolo 20 zaczęło padać :/
Gaiki z Maćkiem
Czwartek, 4 sierpnia 2011
26.85
km
Teren -
10.00
km
Czas -
01:53
Średnia -
14.26
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
190
( 93%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
20.0
°C
Ultra Flite
Podjazd na Gaiki czerwonym z pod kościoła (Maciek wsparł mnie chłodnym okiem jeśli o trudniejsze podjazdy chodzi, pomogło :) ), później w stronę Hrobaczej.
Następnie zjazd czarnym do BB.
Nienawidzę kamieni.
Tour de Pologne - etap IV
Środa, 3 sierpnia 2011
80.91
km
Teren -
0.80
km
Czas -
03:30
Średnia -
23.12
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
188
( 92%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
20.0
°C
Ultra Flite
Pojechałem z nadzieją zobaczenia czegokolwiek do Cieszyna na finisz etapu.
Droga do zleciała nawet, nawet, choć zmiana pogody lekko mnie ścięła i dopiero po 20-30 km zacząłem jechać swoje.
Kiedy znalazłem sobie wreszcie miejsce, z którego widać było metę, wszystko obróciło się przeciwko mnie. Możnaby wręcz rzec, że wszechświat nie chciał abym tam stał. No bo jak inaczej wytłumaczyć:
-tatuśka sadzającego sobie na barana córkę (10 zdjęć do wywalenia)
-jego syna podnoszącego na rękach brata (tylko 2 w plecy)
-2 gości mierzących no, ze 2 metry (oboje o głowę ode mnie wyżsi, a swoje 184 cm mam)
-nie wspominając o cudownym wzmożeniu ruchu kiedy akurat przejeżdżali kolarze :P
Suma summarum, zostały mi 4 fajne foty, no i papierowa łapa ze Skandii :P
Zwycięzca
Kiedy się zbieraliśmy (Paweł po robocie czekał na mnie), podeszła do nas babka, na oko 60tka, z wnuczką i się mnie pyta:
"A czy mogłabym zrobić wnusi z panem zdjęcie?"
-No ale.. ale ja nie startowałem, tylko oglądam
"Nieważne"
<W tym momencie Paweł nie wytrzymał i odstawił banana od ucha do ucha>
"A to z panem też bym mogła?"
No i figurujemy teraz w czyimś albumie :)
Powrót przez Ustroń, wizyta z Kuniem w KFC i do domu.
Droga do zleciała nawet, nawet, choć zmiana pogody lekko mnie ścięła i dopiero po 20-30 km zacząłem jechać swoje.
Kiedy znalazłem sobie wreszcie miejsce, z którego widać było metę, wszystko obróciło się przeciwko mnie. Możnaby wręcz rzec, że wszechświat nie chciał abym tam stał. No bo jak inaczej wytłumaczyć:
-tatuśka sadzającego sobie na barana córkę (10 zdjęć do wywalenia)
-jego syna podnoszącego na rękach brata (tylko 2 w plecy)
-2 gości mierzących no, ze 2 metry (oboje o głowę ode mnie wyżsi, a swoje 184 cm mam)
-nie wspominając o cudownym wzmożeniu ruchu kiedy akurat przejeżdżali kolarze :P
Suma summarum, zostały mi 4 fajne foty, no i papierowa łapa ze Skandii :P
Zwycięzca
Kiedy się zbieraliśmy (Paweł po robocie czekał na mnie), podeszła do nas babka, na oko 60tka, z wnuczką i się mnie pyta:
"A czy mogłabym zrobić wnusi z panem zdjęcie?"
-No ale.. ale ja nie startowałem, tylko oglądam
"Nieważne"
<W tym momencie Paweł nie wytrzymał i odstawił banana od ucha do ucha>
"A to z panem też bym mogła?"
No i figurujemy teraz w czyimś albumie :)
Powrót przez Ustroń, wizyta z Kuniem w KFC i do domu.
Pętla z BBriderZ
Wtorek, 2 sierpnia 2011
64.40
km
Teren -
0.00
km
Czas -
02:45
Średnia -
23.42
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
188
( 92%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
kcal
20.0
°C
Ultra Flite
Z Dawidem i Pawłem pętelka Brenna - Skoczów - jakieś kosmiczne dziury - Jaworze. Sporo jechaliśmy w 3 osobowym obciągu. Dobra sprawa, choć z przodu pewnie się nie czuję.