Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2011

Dystans całkowity:591.82 km (w terenie 89.60 km; 15.14%)
Czas w ruchu:30:25
Średnia prędkość:19.46 km/h
Maksymalna prędkość:46.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:204 (100 %)
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:45.52 km i 2h 20m
Więcej statystyk

8h po raz drugi i Ostre asfaltami


Piątek, 6 maja 2011


57.93

km

Teren -

8.00

km

Czas -

02:55

Średnia -

19.86

km/h

V max teren -

36.00

km/h

HR max -

194

( 95%)
BPM

HR avg -

(%)
BPM

kcal

12.0

°C

Ultra Flite

Po raz drugi podjąłem próbę objechania pętli zawodów 8h, w których jednak nie wystartuję, za to szykuje się duży górski trip.
Jak zwykle mimo posiadanego GPX z trasy pogubiłem się i wylądowałem w korytku rzeki :) Po jakiś 15 min podchodzenia dałem sobie spokój i zacząłem jechać pętlę od dupy strony :D

Mimo wszystko gratulacje dla Horizon Five za wytyczenie ciekawej pętli po Cygańskim Lesie. Po majowym nawale poprawkowym na bank wyjeżdżę ją wzdłuż i wszerz.

Kiedy wyjechałem z lasu doszedłem do wniosku że mam jeszcze sporo czasu, skierowałem się więc w stronę Ostrego, z zamiarem obadania choćby kawałka podobno fajnego podjazdu na Skrzyczne.

Niestety, jako że gonił mnie czas, a i chęci nie było, podjazdu nie obadałem, jedynie posiedziałem sobie przy Leśnictwie Skrzyczne (jak to dumnie brzmi :P ) i wróciłem do hacjendy.
KategorieKategoria Asfaltem Komentarze Komentarze 2 Data 06.05.2011 Top W górę

Objazd połówki trasy maratonu 8h


Środa, 4 maja 2011


21.73

km

Teren -

7.00

km

Czas -

01:36

Średnia -

13.58

km/h

V max teren -

33.15

km/h

HR max -

189

( 92%)
BPM

HR avg -

(%)
BPM

kcal

10.0

°C

Ultra Flite

Lajtowy objazd z Maćkiem kawałka trasy niedzielnego maratonu 8h.

Zapowiada się ciekawa trasa, bardzo singlowa :)

Może jutro się wyciągnę tam jeszcze raz, bo udało mi się reanimować TB na telefonie. Sukces pełen :)
KategorieKategoria Teren, Z ekipą Komentarze Komentarze 2 Data 04.05.2011 Top W górę

GP Euroregionu Silesia - Bohumin


Niedziela, 1 maja 2011


28.98

km

Teren -

28.90

km

Czas -

02:14

Średnia -

12.98

km/h

V max teren -

36.03

km/h

HR max -

204

(100%)
BPM

HR avg -

(%)
BPM

kcal

10.0

°C

Ultra Flite

I po pierwszym starcie :D

Tak w miarę po kolei. Żadnego konkretnego miejsca nie zająłem, ale dzięki uprzejmości haka od przerzutki jednego z bikerów, nie byłem ostatni :)

Organizacja na poziomie średnim. Mimo tego że startowałem o godzinie 14.15, musiałem pojawić się do rejestracji już o 10.30. Dodatkowo ze względu na krótką (1,5 km) nie puszczano grup jedna za drugą, tylko czekano aż poprzednicy skończą.

Jakoś przebąblowałem te 3 godzinki na objazdach trasy, rozgrzewaniu się i na siedzeniu w samochodzie.

Pierwszy objazd trasy choć nie było jakoś tragicznie zakończył pewność przy zmianie biegów i choć próbowałem coś ratować, wszędobylskie błoto uniemożliwiało jakąkolwiek walkę z nieczyszczonym od ~300km napędem.

I niestety była to główna, po za problemami z wpinaniem się w SPD bolączka na trasie. Spokojnie podjeżdżalne podjazdy (całe 2) albo podchodziłem, albo wypinałem się w połowie.

Kiedy już zawalczyłem z podjazdami i pedałami, po zjeździe źle wjechałem w błooooto i zatrzymałem się przednim kołem na drzewie :) Co skutecznie wykluczyło mnie z dalszej walki, bo był to dość szybki odcinek :/

Jazda przyjemna była jednak nadal, więc ciągnąłem. Na drugim kółku doszedłem dwójkę Czechów z Elity (startowaliśmy razem), wyprzedziłem pierwszego któremu zaraz na początku pętli 3 zablokowałem podjazd. Sorry men :D

Na drugim podjeździe podbiegając, wyprzedziłem Czechów i do końca ich nie widziałem.

Potem dłuugo nic i dużo dubli od Elity, dopiero dwie ostatnie pętle przyniosły zmiany. Na przedostatniej Juniorowi poszedł hak, więc miałem okazję do wspięcia się w tabeli :D A ostatnią przejechałem z motorem w tyłku. W sumie pętli było bodaj 14.

Organizatorzy zapewnili profesjonalną rzeczkę do czyszczenia rowerów, więc wszyscy skrzętnie to wykorzystali.

Może nie widać, kaseta była cała z błota. Jak z resztą i ja :)

Szybkie wtrąconko sprzętowe:
-opony: super trakcja, uślizgnęły mi się tylko raz, ale ewidentnie z mojej winy (wjazd w 10cm błoto z jakiegoś śmiesznego kąta),
-gripy: bajka, na starych nadgarstki miałbym do wymiany, teraz nawet nie czuję,

Generalnie czekam do 12 czerwca na Wodzisław :D
Pozdrowienia dla reszty bandy :P
KategorieKategoria Zawody, Teren Komentarze Komentarze 3 Data 01.05.2011 Top W górę