d122 - "Ból jest przemijający, a skutki rezygnacji pozostają na zawsze" vol. II


Niedziela, 30 września 2012


113.24

km

Teren -

0.00

km

Czas -

04:57

Średnia -

22.88

km/h

V max teren -

0.00

km/h

HR max -

205

(100%)
BPM

HR avg -

147

( 72%)
BPM

4093

kcal

17.0

°C

Tęczowy

Jak można się bardziej dobić, jak śmignąć w konkretne górki na szosówce z "luźnym" przełożeniem 39-23? Chyba tylko oszczakiem ;)

Punkt 9:00 spotykamy się z prawdopodobnie najbardziej zakręconą ekipą na świecie pod Dżemini.



Grzesiek, Paweł, Maciek i Marek w całej okazałości


Podpompowana na maxa stylówa :D
fot. Maciek


Chwilę czekamy na ewentualnych spóźnialskich i jedziemy.



W atmosferze zboczonych kawałów docieramy do Radziechów, gdzie skręcamy na Matyskę.


Piękny podjazd, jeszcze lepsze widoki, tylko trochę chmur z nocy wisiało...

Zjazd po płytach, więc na dole przerwa na sprawdzenie obecności zębów w jamie gębowo-paszczowej i ruszamy w kierunku... Biedrony w Milówce :)

Po chwili popasu skręcamy na Kamesznicę by rozpocząć pierwszy konkretny podjazd na dziś.




fot. Maciek

Na profilu bardzo fajnie widać miejsce w którym prędkość spada poniżej 8kmh, było to mordercze miejsce, w którym nie miałem wyjścia, skończyło się na trawersowaniu.


Umęceni, ale szczęśliwi że już jedno z głowy

Do Istebnej zjazd w momencie, na pauzie zrywam strzałkę z MTBM (trochę się żal zrobiło), którą niestety później poniżej Zameczku gubię.



Później, jadąc za radą Marka, odbijamy od głównego traktu i jedziemy równoległą, niezniszczoną przez ruch drogą, gdzie znów kręcę z kadencją rzędu 40RPM :/

Na Kubalonce załatwiam sobie konkretniejszy popas, bo już mam lekkie odcięcie, po czym rozstajemy się z chłopakami - oni na goralach nie chcą atakować jeszcze Salmopolu i jadą do Bielska przez Ustroń, ja, chcąc spełnić zadany plan, zjeżdżam koło Zameczku (znów burak płci żeńskiej za kółkiem - na opieprz za wyprzedzanie rowerzystów na zakręcie zareagowała środkowym paluchem. Gdzie te damy się pytam??)



Na Salmopol wciągam się bez werwy, jednak wciąż nie odcięty - jadę dokładnie tak, jak można to jechać po 70km po górach na betonowym przełożeniu, będąc mną.



Z Salmopolu do Bielska spoko, jednak dokręcanie do Strudzonych, gdzie spotkaliśmy się znów z bbRiderz szło wybitnie źle, jednak po popasie do domu wróciłem jedynie zmęczony.




Komentarze:

Jarekdrogbas | 19:50 sobota, 27 października 2012 | linkuj |
dokładnie kojarze te miejsca w beskidach

kondzios230 | 20:56 niedziela, 30 września 2012 | linkuj |
Kończy się sezon, to wszyscy jakieś zaplanowane/ulubione trasy mecza ;)

Tak trzeba było zrobić, ale babkę zauważyłem na tyle późno, że starczyło czasu jedynie na "co kur#a?" :)

piaseq | 20:12 niedziela, 30 września 2012 | linkuj |
A Ty wiesz co znaczy SPDem po blachach? :D Na drugi raz zastosuj to już taka typiara więcej nikomu faka nie pokaże ;)

k4r3l | 19:52 niedziela, 30 września 2012 | linkuj |
Dama po ch.. znaczy zbóju :) Co tak wszyscy robią tą pętlę teraz?:)

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa ylubi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]