d118 - Dlaczego ja?
Piątek, 21 września 2012
18.23
km
Teren -
7.00
km
Czas -
01:31
Średnia -
12.02
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
147
( 72%)
BPM
HR avg -
105
( 51%)
BPM
645
kcal
17.0
°C
Ultra Sport
Jako iż Młoda została doposażona w górala, z okazji wolnego piątkowego popołudnia, pojechalimy do Cygańskiego.
Najpierw zahaczyliśmy o Remika, gdzie Ewa zakupiła licznik, a ja po niekrótkich bojach go zamontowałem. W Cyganie zaczynamy od singla równoległego do ścieżki, gdzie męczymy się dłuugo.
Dalej przeskakujemy na Horizonowy singiel. Na pierwszej ściance chcąc pokazać Młodej jak ma jechać, wdepnąłem w gniazdo os i zostałem upitolony raz pierwszy.
Chwilę później, goniąc ją do zjazdu upierdzieliła mnie osa numer dwa. Oby dwie kostki miałem trafione. Szczęściem, uczulony nie jestem, ale kręciło się trudno.
Klasycznie...
Najpierw zahaczyliśmy o Remika, gdzie Ewa zakupiła licznik, a ja po niekrótkich bojach go zamontowałem. W Cyganie zaczynamy od singla równoległego do ścieżki, gdzie męczymy się dłuugo.
Dalej przeskakujemy na Horizonowy singiel. Na pierwszej ściance chcąc pokazać Młodej jak ma jechać, wdepnąłem w gniazdo os i zostałem upitolony raz pierwszy.
Chwilę później, goniąc ją do zjazdu upierdzieliła mnie osa numer dwa. Oby dwie kostki miałem trafione. Szczęściem, uczulony nie jestem, ale kręciło się trudno.
Klasycznie...