d108 - Kolejny dzień, kolejny snejk


Czwartek, 30 sierpnia 2012


31.52

km

Teren -

10.00

km

Czas -

01:59

Średnia -

15.89

km/h

V max teren -

48.00

km/h

HR max -

186

( 91%)
BPM

HR avg -

148

( 72%)
BPM

1590

kcal

23.0

°C

Ultra Sport

Łocipieję z tym Explorerem. Na Zawoję idzie na przód, a po weekendzie zalewam go mlekiem i hulaj dusza, piekła nie ma.

Najpierw do Gemmy, coby zaopatrzyć się nowiutkie, nie łatane (dziękuję Mr. Explorer ;) ) dęteczki na sobotę. Później do Nutrenda, zaopaczyć się w żeliki. Również na sobotę. A że przy okazji spróbowałem koncentratu na izotonik nie zalewając go wodą, to... zupełnie inna para kaloszy ;)

Dalej siup do Cygana, gdzie śmigam dolną część zielonego oraz korzenie i ściankę przy skoczni.

Na Dębowiec transportuję się asfaltem, coby trochę sobie pofolgować.



Dalej ruszam singlem do Wapienicy i co? Cytując amerykańskiego klasyka - "Yep!" Węża łapię. Ale czemu to nie wiem. Ścieżka bez jakichkolwiek luźnych kamieni, jeden korzonek, przejechałem przezeń nie czując go właściwie wcale i co? Wozi mnie jak pijany koń woźnicę. Najciekawszy był ponadprzeciętny rozmiar dziury - we wtorek, mimo że przywaliłem na prawdę solidnie, była jak nic raz mniejsza. Ehh...

Oczywiście wybity z rytmu nie zjeżdżam kamieni, łapiąc rogiem krzak. Dalej nowym singlem pod Zaporę, do Twomarku sprawdzić ciśnienie w Reconie - trzyma ładnie, super, więc kom bak home.


Kradziej ze mnie straszny, ale chyba Che się nie obrazi ;)


Komentarze:

Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eniec
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

KategorieKategoria Cygański, Dębowiec, MTB, Sam Komentarze Komentarze 0 Data 30.08.2012 Top W górę