d49 - Przyziemienie


Czwartek, 26 kwietnia 2012


33.63

km

Teren -

12.50

km

Czas -

02:17

Średnia -

14.73

km/h

V max teren -

47.00

km/h

HR max -

194

( 95%)
BPM

HR avg -

154

( 75%)
BPM

2031

kcal

20.0

°C

Ultra Sport

Dzisiejszy trening techniczny pod wpływem książki B. Lopes'a i L. McCormack'a miał być przełamaniem się wewnątrz. Czy wyszło? Jakoś tak połowicznie.


Ależ pogoda...

Na maksa nakręcony na jazdę ruszyłem do Cygana, zacząłem od zjazdu szlakiem zielonym wzdłuż toru, tego z korzeniami ;)

Na pierwszy ogień postanowiłem dwukrotnie kulnąć się górną, jeżdżoną przeze mnie dopiero od tego sezonu częścią. Od razu zaczęło się wesoło, bo na jednym z zakrętów na wywiozło mnie z mojej linii na korzeniach i nie zdążyłem wrócić, rezultat był taki, że zatrzymałem się, na szczęście świadomie = wolno na pniaku ;) Podejście 20m, kolejna próba, nawet szybciej, już bez problemu.

Drugi zjazd, przedłużony do samych Błoni już bez problemu, dolna część z korzeniami przejechana bez podpórki :) Chwila rozmowy z napotkanym znajomym i śmignięcie znanym już od długiego czasu, fajnym singlem.

Później skierowałem się na killera, z którym mam niestety problemy - za pierwszym razem wilgotna gleba trzymała się kupy, niestety zjazd wysechł i każde dotknięcie klamki kończy się utratą kontroli i zjazdem bokiem. Niestety przekonałem się o tym na własnej skórze, boleśnie :/

Potem powrót do domu, przechwycenie mamuśki na damce i odprowadzenie jej na gimnastykę, powrót ogniem przez Stary Rynek.


Komentarze:

Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa wskie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

KategorieKategoria Cygański, Teren, MTB, Sam Komentarze Komentarze 0 Data 26.04.2012 Top W górę