d4 - rowerem w 2012 :)
Sobota, 7 stycznia 2012
26.33
km
Teren -
1.20
km
Czas -
01:47
Średnia -
14.76
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
188
( 92%)
BPM
HR avg -
146
( 71%)
BPM
1376
kcal
3.0
°C
Ultra Sport
Wczorajsza siłka zadziwiająco małe pokłosie dziś zbierała - trochę nogi i barki obolałe, ale tak to luzik :)
Zamieniając mega monotonny marszobieg na szosing na Kacie, siadłem w nowym roku pierwszy raz na rowerze.
Ośnieżona Szyndzielnia
Pierwotnie zakładałem śmig w kierunku Ostrego, jednak kiedy po 20 minutach ciągle byłem w centrum (chciałem dopompować Recona, lipa, wszyscy zamknięci :/ ), a moja średnia w zadanej strefie była jaka była, uznałem że pokręcę się po BB dokładając parę technicznych elementów na urbanistycznych elementach krajobrazu. Czyli jazda po udawanych korzeniach - schodach w górę i w dół, parę uskoków, no i pierwsze błotko na Karpackim :)
Nowy bidonik, na razie tylko znośnie, następnym razem podgrzaną wodę tam wleję, może będzie lepiej
Śmignąłem też na Halę pod Dębowcem, żeby zobaczyć jak to wygląda, korzystając oczywiście z dobrodziejstwa otaczających ją schodów :)
Hala pod Dębowcem
Później pojechałem na Złote Łany, nieuchronnie zbliżając się do zadanych dwóch godzin treningu.
Zamieniając mega monotonny marszobieg na szosing na Kacie, siadłem w nowym roku pierwszy raz na rowerze.
Ośnieżona Szyndzielnia
Pierwotnie zakładałem śmig w kierunku Ostrego, jednak kiedy po 20 minutach ciągle byłem w centrum (chciałem dopompować Recona, lipa, wszyscy zamknięci :/ ), a moja średnia w zadanej strefie była jaka była, uznałem że pokręcę się po BB dokładając parę technicznych elementów na urbanistycznych elementach krajobrazu. Czyli jazda po udawanych korzeniach - schodach w górę i w dół, parę uskoków, no i pierwsze błotko na Karpackim :)
Nowy bidonik, na razie tylko znośnie, następnym razem podgrzaną wodę tam wleję, może będzie lepiej
Śmignąłem też na Halę pod Dębowcem, żeby zobaczyć jak to wygląda, korzystając oczywiście z dobrodziejstwa otaczających ją schodów :)
Hala pod Dębowcem
Później pojechałem na Złote Łany, nieuchronnie zbliżając się do zadanych dwóch godzin treningu.