Jak Ci na czymś zależy, to nie ma rzeczy niemożliwych :D


Piątek, 22 lipca 2011


69.49

km

Teren -

0.00

km

Czas -

02:54

Średnia -

23.96

km/h

V max teren -

0.00

km/h

HR max -

192

( 94%)
BPM

HR avg -

(%)
BPM

kcal

10.0

°C

Ultra Flite

Tak żem pomyślał, wybierając się w standardowo niepewną pogodę. Tym razem ubrałem jednak kurtałę, mimo tego, że jest to pożyczka od ojczulka, od którego posturą różnię się drastycznie, to jest genialna.

Po drodze chciałem chybcikiem zakupić leżące w TM już długi czas ochraniacze Adibasa, jednak okazało się, że z moimi kajakami to mogę je co najwyżej na ręce założyć, a i to niepewne.

Ruszyłem więc na Przegibek ( 13:48 ze startu stojącego od tablicy koniec zabudowań, po tablicę koniec ograniczenia 40km/h ) i walcząc ze sobą wturlałem się na górę. Na początku miałem myśli, żeby dojechać na szczyt i wrócić do domu, bo ledwo się toczyłem, ale po jakiś 3-4 minutach kryzys przeszedł, choć tempo szalone nie było w dalszym ciągu.

Na zjeździe do Międzybrodzia przekonałem się, że warto było wziąć z domu gacie dłuższe, bo w krótkich Specach było, delikatnie mówiąc, zajebiście zimno :P

Te chmury straszyły całą drogę :)

Potem standardzik do Żywca, skręt na Lipową, gdzie przycupnąłem pod wiaduktem, w nadziei, że deszcz towarzyszący mi właściwie od Przegibka nieco się uspokoi. Nie żebym sobie tam wypoczął, czy coś :D

Niestety był to pomysł głupawy, bo po wyjeździe padać zaczęło na poważnie, ale w Lipowej wróciło do stopnia mżawki.

Po drodze na Sarni, żeby dokręcić do 70tki, ale damn nie udało się :/

GPS

Komentarze:

Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iasto
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

KategorieKategoria Asfaltem Komentarze Komentarze 0 Data 22.07.2011 Top W górę