Testowanie nowego sprzętu


Środa, 27 kwietnia 2011


37.11

km

Teren -

5.00

km

Czas -

01:51

Średnia -

20.06

km/h

V max teren -

25.00

km/h

HR max -

188

( 92%)
BPM

HR avg -

(%)
BPM

kcal

18.0

°C

Ultra Flite

Wiosenna rotacja sprzętowa zakończona!
Zaczęło się od chęci kupienia porządnych opon na góry, bo co by nie mówić Race Kingi w Beskidach mistrzostwem nie są. Po przeglądnięciu sieci, odrzuciłem Schwalbe przez opisywaną wielokrotnie papierowatość i ogólną niewysoką trwałość. Continentale odpadły ze względu na brak rozsądnej gumy która by mi przypasowała, no i ze względu na mizerną dostępność w BB. NA polu bityw zostały więc Geaxy, no i wszelkiego rodzaju Specializedy, czy Panracery.

Jak widać, postawiłem na swoisty patriotyzm i zakupiłem oponki na których wozi się Włoszczowska. Jednak kolega Raptor mówi że po przesiadce nie będę jeździł tak jak ona. Dziwne, nie ? :D

Dobra, oponki oponkami, ale w terenie łapska ciągle bolą. Na wymianę amortyzatora mnie chwilowo nie stać, czas więc wypróbować piankowe chwyty.
Tu również przeszukałem sieć, jednak ta wizyta nie napawała mnie optymizmem. Polecane na wielu stronach Ritcheye WCS nie były do kupienia w BB. Postanowiłem więc walić na żywca do TM, z nadzieją że ekipa w sklepie coś mi doradzi.

Jakież było moje zdziwienie, kiedy na ścianie zobaczyłem wiszące WCSy :D Wziąłęm je oczywiście bez gadania.

Pęknięty Isostar zmusił mnie do zakupu bidonu od Speca, a po sprawdzeniu środków na koncie zaszalałem i wziąłem do niego koszyk także od Amerykańców.

Tak, to jest róż :D

Szybkie podsumowanko:
-opony:
Głooośne, choć toczą się zadziwiająco dobrze, jednak czuć że RK to nie są :P
Mam wrażenie że mogę sobie na asfalcie w zakrętach na więcej pozwolić, choć sądzę że jakieś szlifowanko rozwieje moje nadzieje :)
W terenie miód. Pod górę ciągną jak szalone nie chcąc tracić kontaktu z ziemią, a trzymanie boczne jest awesome.
-gripy:
Z początku wydawały się okropnie wielkie, szybko się przyzwyczaiłem.
Przeszły test "tarki" - seria poprzecznych korzeni na singielku przy Zaporze. Oczywiście czuć w rękach je było, ale nie ma porównania do seryjnych gumiaków KTMa.
-bidon/koszyk:
Bidon ma ogrooomny "wylot". Tak ze dwa razy większy niż w przeciętnych bidonach. Choć może to i dobrze, bo się można przynajmniej napić :)
Koszyk trzyma bidon niesamowicie, mam przeczucie, że w niedzielę w Boguminie mogę go nie wyciągnąć :D

No i kupiłem też koszulkę Twomark Team. Jest gites.
GPS

Komentarze:

kondzios230 | 13:14 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj |
Wal na kondzios230@gmail.com się zgadamy:)

Dawid | 13:07 czwartek, 28 kwietnia 2011 | linkuj |
Czesc. wpadlem przypadkiem na Twojego bloga. Widzę że jeździsz w moich okolicach. Daj jakieś namiary na siebie, może razem gdzieś uderzymy!
pozdro!

Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa miona
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]

KategorieKategoria Asfaltem Komentarze Komentarze 2 Data 27.04.2011 Top W górę