Nadszedł czas i na mnie....
Sobota, 15 stycznia 2011
25.40
km
Teren -
0.00
km
Czas -
01:36
Średnia -
15.87
km/h
V max teren -
0.00
km/h
HR max -
(%)
BPM
HR avg -
(%)
BPM
1238
kcal
10.0
°C
Ultra Flite
...i ja zacząłem sezon rowerowy wcześniej niż każdy normalny homo sapiens.
Po odebraniu bika z serwisu w zeszłym tygodniu, ciągnęło mnie do dwóch kółek jak cholera. Korzystając z porannego deszczu skręciłem Kata, przyozdobiłem go (a właściwie ją :P ) w nową pompeczkę i po obiedzie ruszyłem w świat.
Zacząłem od skierowania się w stronę Starego Bielska, gdzie jak pamiętałem znajduje się parę niezłych asfaltowych podjazdów. Nie myliłem się, jednak przerwa w jeździe dała o sobie znać - podjazd był morrrrrderczy :D, ale jak będzie widać po tracku, wcale nie przeszkadzało mi to w kilkukrotnym pokonywaniu wzniesień.
Potem standardowo na lotnisko, przez asfalty w Wapienicy, koło Zapory i do domu :)
W najbliższym tygodniu pojawi się u mnie rowerek zimowy, który poczeka na zimniejsze czasy, póki co jeżdżę na Flajcie.
Krowiasty, flashowaty GPS :)
Kto nie kończy, ten nie zaczyna;)
"zacząłem sezon rowerowy wcześniej niż każdy normalny homo sapiens"
Byłem pierwszy :D
Byłem pierwszy :D
Komentuj